Spoglądając na krople deszczu spływające strużkami po szybach, widzę jak uciekł rok i lato i dalekie podróże. Przeglądam zdjęcia i notatki i czuję tą gorąca wilgotność kubańskich wieczorów. 9 godzin lotu, niekonczończąca się odprawa na lotnisku, wieczór w Varadero. Dziecko zaczyna marudzić, a ja muszę jeszcze zorganizować jakiś przewóz na wyspę. Zastanawiam się czasami jak … Czytaj dalej Cayo Guillermo – za kurtyną Kuba